Pustaki, czyli zużycia lipca

czwartek, sierpnia 27, 2015 unappreciated 12 Comments

Koniec sierpnia zbliża się wielkimi krokami, a ja nadal nie rozprawiłam się z pustymi opakowaniami po zużytych produktach w lipcu. Czas to zmienić, bo muszę zrobić miejsce w torbie na następne zużycia!


Zestaw standardowy - szampony Balea. Ostatni w wersji Mango+Aloes i Zielone Jabłuszko, które najmniej polubiłam ze względu na zapach. Ale w działaniu wszystko na plus, jak zawsze!


Żeli Dove bardzo, ale bardzo dawno nie używałam. Skusiłam się na wersję ogórkową ze względu na promocję. W działaniu ok, ale w zbyt dużej ilości drażnił mnie zapachem - nie lubię zapachu zwykłego mydła, a ten zapach jest dość mocno wyczuwany w nim. Żel Balea? Wiadomo! I żel Neutral, który mąż przywiózł mi z Oslo (dostał jako gratis na ulicy wraz z żelem do prania, również tej samej firmy) - bezzapachowy, bardzo dobrze się pienił, nie wysuszał skóry i nie podrażniał jej. Ostatnio widziałam go w Rossmanie, więc u nas też jest spokojnie dostępny.


Yope - mydło w płynie o zapachu figi. Rzadko wspominam o mydłach, które używam, ponieważ nie widziałam do tej pory takiej potrzeby, natomiast ten produkt jest wart choćby wspomnienia! Duża butla mydła jest niesamowicie wydajna, zwłaszcza dzięki bardzo poręcznej pompce. Na pewno skuszę się na inne warianty zapachowe (wanilia-cynamon i werbena). Jedynym minusem było to, że sklep, w którym go kupowałam, wysłał produkt z bardzo krótkim terminem ważności, przez co używałam go do wszystkiego, włącznie z myciem pędzli (w tej roli też świetnie się spisał). Peeling Wellness&Beauty w wersji z olejkiem migdałowym i masłem Shea - genialny produkt! Świetnie oczyszczał skórę, na sucho był bardzo ostry, zostawiał nawilżoną olejkami skórę i cudownie pachnącą. Jest on również szalenie wydajny.


Krem do twarzy Rilastil Deliskin Intensive to mój ulubiony nawilżacz na okres jesienno-zimowy. Świetnie nawilża moją skórę bez podrażnień. Buzia dosłownie "spija" go w tempie ekspresowym. Jest niesamowicie wydajny. Powyższa pusta już tubka to moje 3 lub czwarte zużyte opakowanie, a to zdecydowanie o czymś świadczy. Na pewno zakupię kolejne opakowanie. Pełna recenzja kremu tutaj. A o Biodermie Sensibio już tyle razy pisałam, że nie wiem co dodawać więcej :) Więcej o płynie micelarnym tutaj.


Próbka masła rozgrzewającego z Pat&Rub - zapach zdecydowanie bardziej jesienny, ale zużyłam jako smarowidło do rąk. Uwielbiam za zapach i nawilżające działanie. Brush Cleanser od MAC to po prostu płyn do mycia pędzli. Niesamowicie wydajny różowy płyn świetnie domywa podkład z pędzli (bo tak w sumie tylko do tego go używałam). Chwila moment i pędzel jest czysty, a nie raz zdarzało mi się zapomnieć po prostu wyprać. Kolejna butla już jest u mnie. O zielonej kulce od Vichy też już chyba wszystko napisałam - uwielbiam! A pomadka ożywcza z peelingiem od Sylveco to mój zdecydowany ulubieniec! Powyższa pusta tubka to już chyba 4 zużyta, a kolejne są w użytku. Uwielbiam za działanie peelingujące, za nawilżanie i za zapach.

12 komentarzy:

  1. Szampon z Balei mango+aloes był ok. Miałam tylko jeden żel pod prysznic z Dove i choć zapach był ładny, to z czasem się dosłownie przejadł. Pomadkę z Sylveco też polubiłam, ale nie wiem czy na tyle, aby sięgnąć po następną sztukę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja właśnie ją tak polubiłam, że nie wyobrażam sobie jej nie posiadać :)

      Usuń
  2. Kocham tę pomadkę z Sylveco! Skończyłam drugą, a mam zamiar kupić niebawem trzecią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lecisz jak burza ostatnio :D
    Mam figowe mydło Yope i jestem tak samo zadowolona! Ja używałam go przede wszystkim do mycia ciała, ale gdy któregoś dnia zostałam bez mydła do rąk, zaangażowałam do tego Yope - cudeńko!

    Peelingującą pomadkę Sylveco również bardzo lubię - oczywiście dzięki Tobie! :***
    A na płyn do czyszczenia pędzli chyba się skuszę, bo nigdy go nie miałam, a rzeczywiście czasami mógłby się przydać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale, że co? że często posty są ostatnio??? :> jak tak, to jakąś fazę mam i twórczość mi się włączyła :D na urlopie miałam szał gotowania i myślałam, że z kuchni nie wyjdę, to po urlopie mam to :P

      cieszę się że Sylveco przypadło do gustu ;**
      skuś się bo warto i wbrew pozorom często się przydaje ;)

      Usuń
  4. ale słodziakowe to opakowanie z ptaśkiem <3 a gdzie to można kupić :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że głównie dla tego opakowania zakupiłam to mydło :D

      http://kosmetykomania.pl/pol_m_MARKI_YOPE-1323.html

      Usuń
  5. Yope!!!! Chcę! ostatnio bylam na ich stronie i chcialam zamowic cos fajowego.

    OdpowiedzUsuń
  6. To mydło bardzo ciekawie wygląda, muszę się przyjrzeć tej marce :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

About me