New in

sobota, kwietnia 19, 2014 unappreciated 29 Comments

Dawno nie było nowości :D Żeby nie było, że tylko gromadzę, to też zużywam. Świadczy o tym torba, z której puste opakowania się wysypują, a mi się nie chce robić zdjęć :P Ale wracając do tematu dzisiejszego posta - nowości, które Wam pokażę są z około miesiąca i na chwilę obecną nie planuję kolejnych większych zakupów :)


Dość szybko zapałałam miłością do kosmetyków Phenome - i tych do ciała, i tych do pielęgnacji twarzy. Dlatego też po niecałym miesiącu od pierwszych zakupów z tej firmy, postawiłam na kolejne: In-A-Minute manicure scrub, Non-Drying cleansing foam oraz Luscious hydratin cream.


Można już u mnie zaobserwować przejście na pielęgnację twarzy praktycznie w 100% naturalną. Moja cera jest mi za to wdzięczna, a głównie dzięki Tonikowi z Pat&Rub, który mam od niedawna, ale nie wyobrażam już sobie bez niego życia, dlatego skorzystałam z promocji i zrobiłam sobie jego mały zapas. BBB również spod szyldu Pat&Rub stał się już moim ulubieńcem - najpierw zamówiłam jego próbkę i pokochałam go od pierwszego użycia, więc pełnowymiarowe opakowanie było tylko kwestią czasu. A Bogaty balsam do dłoni  zakupiłam również dzięki próbce - ratuje moje ostatnio bardzo wysuszone dłonie i łagodzi wszelkie podrażnienia.


Balsam do ust z Avene, Cold Cream poleciła mi pani podczas zakupów w Super-Pharm, a przeszłam się tam po osławiony balsam do ust z Nuxe, które akurat wtedy nie było. Ponoć działa lepiej. Porównam jak dorwę Nuxe :) Peeling enzymatyczny z Organique bardzo długo wisiał na mojej liście i w końcu, dzięki kuponom zniżkowym z magazynu Joy udało mi się go nabyć taniej o 20%. Użyłam go już kilka razy i zdecydowanie mogę powiedzieć, że jego zakup to był strzał w 10! Vichy Capital Soleil SPF 30 to matujący krem do twarzy w formie emulsji, który wchłania się błyskawicznie i mam nadzieję, że równie dobrze będzie chronił skórę mojej twarzy przed promieniami słonecznymi. Pędzel Stippling Brush z Real Techniques ma mi zastąpić pędzel do podkładu z Hakuro (który nagle po 3 latach zaczął gubić włosie), gdyby był miększy to byłby zdecydowanym ideałem :)


Krem do rąk Anida to już moje drugie opakowanie, kosztuje dosłownie grosze, a działa całkiem dobrze. Top Kwik Kote z Kinetics'a to produkt, na który bardzo długo się czaiłam. Jak go chciałam to w jedynym wtedy jeszcze Hebe we Wrocławiu zlikwidowano szafę, dopiero jak otworzyli drugie Hebe to go dorwałam, czekała na mnie ostatnia sztuka i to jeszcze w promocji! :) Peggy Sage Express nail hardener to moja ulubiona odżywka do paznokci, butelkę zakupiłam na zapas, bo była wyprzedawana w Douglasie. No i na koniec top Essie Good To Go, któremu daję ostatnią szansę, bo poprzednia butelka to był jakiś niewypał. Ta ma białą nakrętkę, a poprzednia srebrną - czytałam, że ma to jakieś znaczenie, chętnie się o tym przekonam.


Nowości od Revlon - seria pachnących lakierów do paznokci. Od Lewej: Ginger Melon, Lime Basil (który pokazywałam kilka dni temu tutaj), Pink Pineapple i African Tea Rose (który niebawem Wam pokażę). Część kupiłam w Hebe, a część w Douglasie.


Bez nowych lakierów Essie nie byłoby zakupów :D W moje łapki wpadły: Madison Ave-Hue, Lilacism, Mesmerized, Bond With Whomever, Van d'Go, Rock The Boat oraz The Girls Are Out. Mój essieholizm się mocno rozrasta :D


Lakiery Paese pokazywałam Wam niedawno, zakupiłam je w ramach lakierowego Paese Box'a, a pokazywałam je tutaj.


Żele pod prysznic Le Petit Marseillais o zapachu Białej Brzoskwini i Nektarynki (mój zdecydowany faworyt jeśli chodzi o zapach!) oraz Mandarynki i Limonki, o których ostatnio było w blogosferze - sprawdzę, o co tyle szumu :)


Żele Balea o nie wiem jakich zapachach, bo jeszcze nie wąchałam :P Ale nigdy mnie jeszcze nie zawiodły, na zdjęciu powyżej widać 2 żele z edycji limitowanej, jak dobrze pamiętam zeszłorocznej. Żel z oliwką od Lirene jest świetny, to już jest moje kolejne opakowanie tego produktu i uwielbiam go i za zapach i za działanie.


I jeszcze więcej żeli Balea :D Nowości z serii limitowanej wiosennej (letniej?): Melon Tango, Mango Mambo i wersja truskawkowa.


No  na sam koniec nowość od Organique - balsamy do ust: Orange Sorbet i Cherry Candies, które zakupiłam podczas promocji 2 w cenie 1, ależ się naczekałam i naszukałam tego duetu, bo w 3 sklepach, w których byłam to ich ciągle nie było :) Balsamy już bardzo polubiłam, świetnie nawilżają usta.

29 komentarzy:

  1. Raaaaany ile tego! Bardzo mnie kuszą kosmetyki od Organique i Phenome. Tyle pozytywnych rzeczy się o nich naczytałam, że w końcu coś sobie muszę sprawić. Największy problem mam z niedoskonałościami i nierównomierną powierzchnią skóry, więc nastawiam się na poszukiwanie maseczek itp. Stippling brush posiadam i do różu jest jak znalazł. Do podkładu jakoś mi nie podpasował.
    Ile lakierów, Ho ho ho! dwa niebieskie Essie mnie zaciekawiły i ananas Revlona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj tam, wcale tego nie ma tak dużo :D Serdecznie polecam i Organique i Phenome, myślę, że nie będziesz zawiedziona :)
      Pędzel byłby całkowicie super, gdyby był miększy, ale do podkładu na razie mi pasuje :)
      Postaram sie niebawem wszystkie te lakiery pokazać ;]

      Usuń
  2. Ale dużo cudownych nowości, naprawdę imponujące zakupy, szczególnie oczy zaświeciły mi się na widok Phenome ;) Co do pędzelka RT - mam go i również mam do niego ten zarzut, że mógłby być nieco bardziej miękki. Kupiłam go z zamiarem stosowania do nakładania podkładu, ale stemplowanie nim nie jest za przyjemne i znalazłam mu mniej wymagającą rolę, w której sprawdza się bardzo dobrze - aplikuję nim róż :) Kolory lakierów z Paese powalają - wiosenne pastele, piękne:) Ciekawe jak z ich kryciem, czekam na prezentację na paznokciach :) Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z lakierów Paese miałam do tej pory 2 na swoich paznokciach i oba kryją standardowo po 2 warstwach, ale jakby się uprzeć to 1 by wystarczyła :) Postaram się je niebawem pokazać ;]

      Usuń
  3. Oficjalnie zazdroszczę Ci wszystkiego :)
    Bardzo fajne i przemyślane zakupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Staram się ostatnio robić zdecydowanie przemyślane zakupy i dobrze na tym zaczynam wychodzić :)

      Usuń
  4. Ooo kurcze, tyle dobroci! Aż mnie zazdrość ściska, bo 90% powyższych produktów sama bym chętnie używała :(
    Przede wszystkim cudowny peeling organique mi się marzy od dawna. No i bardzo mnie zaciekawiłaś odżywką Peggy Sage, nie miałam z nią wcześniej zbytnio styczności, a paznokcie to moja obsesja, więc zaraz poczytam o niej więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odżywkę z PS polecam serdecznie, ja nie wyobrażam sobie na chwilę obecną używania innej :)
      A peeling zdecydowanie polecam :)

      Usuń
  5. Pani Kochana, ile tego dobra?! Krem Luscious i peeling Organique chętnie bym Ci podebrała :D Essiaki piękne! U mnie ta essiechoroba również postępuje ;) Pokazu szybko wszystkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same dobra! :D Nic nie oddam, wszystko zostawiam sobie :P
      Postaram sie jak najszybciej pokazać essiaki :)

      Usuń
  6. Wspaniałe nowości, kolory lakierów zupełnie w moim typie, wszystkie świetne, kolorowe i wiosenne.
    Szkoda, że w moim mieście nie ma sklepu Organique, a Ty tu piszesz, że w 3 byłaś :P
    No ale może kiedyś i ja będę miała okazję zrobić tam zakupy, najbliżej, ale wciąż daleko mam do Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  7. na top Kwik Kote z Kinetics'a go sama mam chęć i niebawem wybieram się do Hebe celem zakupu :]
    to samo z żelami Balea, które mi się pokończyły, Berlin! nadjeżdżam ! :D Primarka tez mają seses
    Świetne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie nie będę mówiła, czy polecam czy nie :P ale mi tak ciężko go było dorwać w Hebe, bo ciągle nie było, aż w końcu trafiłam na ostatnią sztukę ;]
      ehhh, zazdroszczę tego Berlina :D

      Usuń
  8. Jeju jakie piękności! Czy czasem uwielbienie do Phenome nie przyszło do Ciebie od naszej kusicielki Megdil?:) Na tonik Pat&Rub mam wielką ochotę i mam nadzieję, że nie długo do mnie trafi! Peelingu Ogrnique i RT zazdroszczę bardzo! Kwika właśnie używam i nawet polubiłam, ale mimo wszystko to nie SV czy GTG. O tym, że jest różnica między białą a srebrną zakrętką kompletnie nie słyszałam. Le Petit Marseillais z chęcią bym przetestowała, a o balsamach do ust Organique słyszałam same dobroci :) No po prostu zakupy moim marzeń! Nie wspominając już o Essie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że owszem częściowo to był wpływ kusicielki Megdil :D Tak samo jak z Phenome (co prawda mamy zupełnie inny typ skóry), jak i z tonikiem z Pat&Rub :) Serdecznie polecam Ci ten tonik, bo to co robi z moją skórą to coś rewelacyjnego! ;]
      Ostatnio namiętnie używałam SH, a teraz podeszłam do Kwika i Essie. Niestety gdzies o tym czytałam, ale zobacze czy się zgadza ta opinia ;)
      Pamiętaj, marzenia trzeba spełniać! ;)

      Usuń
    2. Na tonik w takim razie bankowo sie skusze jak tylko wykorzystam moje tonikowe zapasy :) Aczkolwiek teraz uzywam plynu oczarowego z Fitomedu i zanim go wykończe to pewnie mina wieki;) jest z atomizerem, wiec jest przez to dość wydajny. Przyznam, ze o tycj zelach Petit Marseillais zapomnialam, ale Super Pharm mam rzut beretem od pracy, wiec pewnie zajrze w przerwie ;)
      Az chyba poszukam tej opinii o GTG. Czytalas o tym na zagranicznym czy polskim blogu?

      Usuń
    3. Megdil wspominała w swojej porównawczej recenzji top coat'ów (o tutaj: http://megdil.blogspot.com/2013/10/porownanie-popularnych-top-coatow.html). I to było pierwsze miejsce gdzie o tym przeczytałam. Potem zdarzyło mi się przeczytać jeszcze jakieś 2-3 opinie na ten temat i to było zdecydowanie na polskich blogach. Potwierdzam głównie to, że szybko glucieje - wersja ze srebrną nakrętką zgęstniała mi po niecałej 1/3 opakowania tak, że nawet Restore nie pomogło :/ I tez z tego co pamiętam to trochę ściągał mi lakier, dlatego zobaczę, czy rzeczywiście wersja z białą nakrętką coś będzie się różniła :)

      Usuń
    4. O to nawet nie wiem, że Megdil o tym wspominala. Mialam kilka buteleczek ze srebrna zakretka i wszystkie zglucialy mi po przekroczeniu polowy butelki. Ta z biała kupilas pewnie przez internet? Bo nie przypominam sobie, żeby byla dostępna w SP lub Hebe, ale moze cos się zmieniło :)

      Usuń
    5. Kupowałam ostatnio w Mintishop, też ani w SP, ani w Hebe nie widziałam :)

      Usuń
    6. Bylam wczoraj w SP i byl GTg z białą zakrętką ;)

      Usuń
    7. O, a widzisz :) Czyli na przyszłość będę wiedziała :) Ostatnio jak byłam w Hebe i w SP to nie było z białą, więc pewnie jakaś nowa dostawa ;]

      Usuń
    8. Ha! Teraz sprawdziłam jaką zakrętkę ma mój GTG, który kupiłam jakieś dwa tygodnie temu w Hebe - białą :D

      Usuń
  9. Takich zakupów można pozazdrościć :D

    OdpowiedzUsuń
  10. No dobrze, teraz już rozumiem, dlaczego powstrzymałaś się przed pewnym stwierdzeniem przy okazji mojego zakupowego posta :D
    Ja też się powstrzymam, w zamian za to powiem, że to przecież same najpotrzebniejsze rzeczy są :D

    Przechodząc do sedna...
    Mówiłam, że Phenome uzależnia, czy nie mówiłam? :P Cieszę się, że pierwsze zakupy Cię tak zachęciły :) Będę czekać na wieści z testowego frontu pianki do mycia, sama chcę się na nią skusić :) Luscious podobno jest świetnym nawilżaczem, trzymać więc kciuki będę, aby i u Ciebie wspaniale się sprawdził :) Scrub do dłoni zaś to mój ulubieniec. Podobnie jest z tonikiem P&R, Twój zapas potwierdza tylko fakt, że to produkt dla każdej cery! Ja kończę kolejną butelkę, teraz chyba sięgnę po coś innego dla odmiany, ale nie jestem jeszcze do końca przekonana - tak mnie skurczybyk do siebie przywiązał :P
    Bardzo ciekawi mnie ten BBB od P&R, jesteś kolejną osobą, która go tak pięknie reklamuje, więc z chęcią sięgnę po jakąś próbkę, by zobaczyć, jak z moją tłustą cerą się dogada. Aha! No i te balsamy do ust Organique będę musiała wypróbować. Dobrze, że salon nam w Poznaniu otworzyli, wreszcie dostęp do całego asortymentu jest nieograniczony :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja również uważam, że to są najpotrzebniejsze rzeczy, co prawda niektórych zrobiłam sobie zapas, ale i tak przecież pozużywam :D

      Mówiłaś, mówiłaś, że Phenome uzależnia :D Zdecydowanie bardzo mi odpowiada i filozofia marki, jak i same produkty :) Jeśli chodzi o piankę, to mam do zużycia jeszcze z Pharmaceris i dopiero dobiorę się do tej, ale już nogami przebieram, bo sama jestem jej bardzo ciekawa :) Lucious wybrałam sobie w formie 2 próbek podczas pierwszych zakupów i powiem Ci tak: takiej wydajności przy takich tyci próbkach to ja nie widziałam! Na dodatek fenomenalnie nawilżał mi twarz, ale wypowiem się szerzej, jak dłużej go poużywam :) Scrub do dłoni polubiłam od pierwszego użycia, również sugerowałam się przy jego wyborze Twoją opinią ;)
      Myślę, że toniku nie zamienię na żaden inny, za bardzo go pokochałam i ja i moja twarz ;)
      Próbkę BBB od P&R można już kupić za 10 zł w sklepie internetowym i powiem Ci, że to jest próba, a nie próbka, bo używam i używam i końca nie widzę :P Chyba, że chcesz i kolor jasny będzie Ci pasował, to mogę podesłać do wypróbowania ;)
      A balsamy Organique serdecznie polecam. Moje usta je wręcz uwielbiają i nie chcą na razie nic innego :))

      Usuń
  11. Piękna gromada! *.* Uwielbiam In-A-Minute od Phenome. Cudownie wygładza łapki i do tego obłędnie pachnie! :) Peeling enzymatyczny Organique też bardzo lubię, a i te nowe balsamy do us mnie w sobie rozkochują :) Z P&R lubię micel, toniku jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z Twoich zakupów z chęcią przygarnęłabym wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeeej, zakupy - absolutna rewelacja! Nie wiem na czym skupić wzrok XD

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

About me