Pustaki, czyli zużycia czerwca

niedziela, lipca 19, 2015 unappreciated 14 Comments

Czerwiec pod względem zużywania był dosyć średnim miesiącem. Ale sukcesywnie rozprawiam się z pełnymi szufladami, staram się za wiele nie kupować. Ale wiadomo, jestem tylko kobietą ;) Zapraszam Was na mini recenzje produktów z zeszłego miesiąca.


Balea - żel pod prysznic o zapachu maliny i trawy cytrynowej. No cóż, dziwnie by było, jakby tej firmy w denku nie było, prawda? O tych żelach napisałam już wszystko, zapach bardzo odświeżający, idealny na upały.
Stara Mydlarnia - Provance, czyli żel do kąpieli o zapachu lawendy. Przyznaję bez bicia, że zapach mnie nie powalił, ale na szczęście w kontakcie z wodą tracił na swojej intensywności przez co był całkiem miłym dodatkiem do kąpieli. Wydajny i nie wysuszał skóry.
Rituals - Sakura Scrub, to już kolejny zużyty przeze mnie peeling tego producenta. Działanie rewelacyjne, ale tylko na suchej skórze (na mokrej za szybko się rozpuszcza), świetny zapach. Bardzo polubiłam tą wersję, ale Himalaya chyba jednak nie przebije :)


Balea - szampon truskawkowy to chyba mój zdecydowany faworyt! Zwłaszcza jeśli chodzi o zapach i bardzo żałuję, że była to edycja limitowana. Szampon świetnie oczyszczał włosy, a dodatkowo pozostawiał delikatny i wcale niechemiczny zapach na włosach.
Phenome - Anti Aging Hair Wash. Szampon, który wpadł w moje ręce przez zupełny przypadek - diabelsko wydajny, co prawda konsystencję ma bardzo rzadką, ale nie wpływało to na uciekanie produktu z dłoni. Zapach ziołowy, bardzo charakterystyczny. Świetnie się pienił i pozostawiał włosy tak czyste, że aż skrzypiały. Niestety również delikatnie je wysuszał - jego używanie musiało być połączone z odżywką do włosów.


BeBeauty - Spa, orzeźwiająca sól do kąpieli o zapachu pomarańczy. Przyznaję bez bicia, że ten produkt służył mi tylko i wyłącznie do moczenia stóp. Zapach był dość chemiczny, ale całkiem fajnie nawilżał stopy.
Oriflame - woda toaletowa, nie wiem jak się nazywała, ale reklamowała ją bodajże Ewa Farna ładne kilka lat temu. Zapach był delikatny, kwiatowy, całkiem przyjemny i niesamowicie wydajny.
Vichy - zielona kulka, o niej również już chyba wszystko napisałam.
Phenome - Regenerating Hand Therapy, czyli po prostu regenerujący krem do rąk o zapachu migdałów. Ta wersja bardzo przypadła do gustu mojemu nosowi, dłoniom również. Produkt ma bardzo gęstą i treściwą konsystencję i jest niesamowicie wydajny, a moje ręce bardzo go polubiły.
Próbki: Phenome - Vitality Shine, czyli po prostu rozświetlająca maseczka, którą nakładałam na noc i rano zmywałam wszystko wodą. Buzia po niej była nawilżona, ani trochę nie podrażniona, a nawet lekko rozświetlona. Pat&Rub - Hipoalergiczny Olejek do Kąpieli, ilość olejku była niesamowicie mała, żeby wiele napisać, natomiast dwie ważne rzeczy: zapach - ta seria jest moją zdecydowanie ulubioną! i nawilżenie - nawet tak mała próbka wlana do wanny pełnej wody spowodowała, że moja skóra była cudownie nawilżona.

14 komentarzy:

  1. Kiedyś kupowałam tą sól z biedronki jednak z czasem Delia wygrała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze wiedzieć, jak gdzieś spotkam to chętnie kupię Delie ;)

      Usuń
  2. Balea robi świetne zapachy do limitowanych szamponów! Kupiłam kiedyś 3 opakowania szamponu o zapachu zielonego jabłuszka i żałuję teraz, że nie wzięłam ich więcej. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mi zielone jabłuszko średnio przypadło do gustu, pachniało mi zgniłym jabłkiem więc trochę się z nim męczyłam

      Usuń
  3. a który to taki super peeling Himalaya ?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię kremy do dłoni od Phenome, tej wersji jeszcze nie miałam, ale jak piszesz, że fajna to muszę kupić i wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szampon Phenomé odpalam na dniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. daj znać jak Tobie przypadł do gustu, bo mnie niestety nie powalił ;)

      Usuń
  6. kulkę z vichy uwielbiam, a na szampon z phenome miałam chęć ale skoro wysusza to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli masz dobrze nawilżone włosy to będzie dla Ciebie dobry, ja niestety swoje mam dość mocno przesuszone ;/

      Usuń
  7. Ze Starej mydlarni uwielbiam na zimę żel biała czekolada - cudownie pachnie ; ) Od dawna zastanawiam się nad kulką z Vichy, z tym że średnio lubię tą formę aplikacji.. ale tyle osób je poleca, że chyba się zdecyduję jak skończę to co używam aktualnie ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok - białą czekoladę uwielbiam więc chyba wiem co dorwę następnym razem! :D
      kulkę Vichy serdecznie Ci polecam! ;)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

About me