biedronkowy peeling do ciała
Tego produktu nie trzeba Wam przedstawiać. Swego czasu był istny szał na punkcie biedronkowych peelingów i maseł do ciała. Z tej pierwszej kategorii miałam tylko jeden produkt, o którym napiszę poniżej.Wiem, że już dawno minął okres, kiedy chyba wszystkie blogerki kupowały te produkty w Biedronce, ale ja dość długo zbierałam się w sobie, bo do końca nie wiedziałam, co o nim myśleć. Zużywałam go tak strasznie długo, nie dlatego, że był bardzo wydajny, ale dlatego, że najzwyczajniej na świecie zmulił mnie jego zapach.
Opis producenta:
Peeling do ciała o słodkim zapachu borówki doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawierająca naturalne drobinki ścierające usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Skóra po użyciu preparatu jest oczyszczona i aksamitnie gładka.
- Łupinki orzecha włoskiego - głęboko oczyszczają i peelingują skórę.
- Pestki moreli - doskonale złuszczają martwe komórki naskórka.
- Czarna porzeczka - delikatnie peelinguje i neutralizuje działanie wolnych rodników. Zawiera olej bogaty w kwasy Omega 6, który sprawia, że skóra jest młoda i promienna.
- ECOSCRUB - w naturalny sposób usuwa zrogowaciały naskórek.
- Ekstrakt z borówki - stymuluje i ujędrnia skórę, działa antyoksydacyjnie i przeciwpodrażnieniowo.
- Gliceryna - działa nawilżająco, zmiękczająco na skórę.
Stosowanie: peeling delikatnie wmasuj w skórę całego ciała okrężnymi ruchami od stóp w górę, następnie spłucz wodą. Stosuj dwa razy w tygodniu.
Opakowanie:
Okrągłe, plastikowe, zakręcane. Przezroczystość ułatwia kontrolowanie ilości produktu.
Konsystencja:
Galaretkowata, trochę uciekała mi przez palce podczas brania prysznica.
Zapach:
Słodki, na początku bardzo mi się podobał, ale im dłużej go używałam, tym bardziej miałam go dość. Na szczęście nie utrzymywał się za długo na skórze.
Działanie:
Przyznaję szczerze, że peelingów używam głównie do moich problematycznych ramion i łokci, sporadycznie do całego ciała. Do stóp używam specjalnych produktów. Na moje problemy z ramionami niestety był trochę za słaby. Lubię jak peeling rzeczywiście ściera i to porządnie. A tak to czułam, że coś działa, ale nie za wiele. Niestety moja poprzeczka, co do peelingów jest bardzo wysoka, więc dla osób z mniej problematyczną skórą może być o wiele lepszy.
Cena i dostępność: Biedronka, koszt kilka złotych, nie pamiętam dokładnie, bo dawno kupowałam.
Skład: Aqua, Glycerin, Prunus Armeniaca Seed Powder, Polylatic Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PEG-8 Ribes Nigrum Fruit, Juglans Regia Sheil Powder, Parfum, Propylene Glycol (and) Aqua (and) Vaccinum Mirtillus Fruit Extract, Carbomer Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Methyloparaben, Propylparaben, Benzyl Alcohol, Linatool, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3 Dial, Caramel, CI 42090, CI 16255.
Podsumowując: za niewysoką cenę otrzymujemy w miarę dobry peeling. Niestety przez ten mocny zapach nie kupię go więcej.
ja się wciąż na niego nie skusiłam... muszę jakoś zużyć to co mam w domu. poza tym mój ulubiony peeling przyrządzam sobie sama w domu ! :)
OdpowiedzUsuńten o zapachu mango jest super :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten peeling właśnie pod wpływem szału blogerek.. Dla mnie jedna wielka masakra ;) Zużyłam go na siłę:) Zapach- dla mnie straszny! Uwielbiam owocowe zapachy, ale ten był zbyt dżemowy.. Oh na pewno nie kupię go więcej. Już nawet nie szkoda pieniędzy, ale niemiło wspominam romanse z nim :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam okazji wypróbować kremów BB, ale widzę ze początkowy zachwyt mija i czytam coraz mniej wychwalających recenzji :)
OdpowiedzUsuńu mnie już ich nie ma, ale jak były to na zakup się nie zdecydowałam. ;)
OdpowiedzUsuńTen peeling przypomina mi trochę dżem truskawkowy ;D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim ostatnio.Tym razem go kupię ;)
OdpowiedzUsuń