Orly Color Blast / Violet i Opi / My Voice Is A Little Norse
Paznokcie zmalowałam jeszcze w zeszłym roku, kiedy paskudny śnieg postanowił lekko przypruszyć chodniki we Wrocławiu. Nie to żebym lubiła śnieg, bo go delikatnie mówiąc nie lubię (jego miejsce jest w górach!), ale śnieżynki zawsze mi się podobały. Zbiegło się to w czasie kiedy zakupiłam sobie płytkę do stempli z Konad o numerku m59. Śnieg się stopił więc miałam mani nie pokazywać z obawy, że przywołam go... Niestety ponownie pojawił się dzisiaj rano i jest jedną wielką okropną roztopioną breją. Nie zmienia to jednak faktu, że to, co stworzyłam na paznokciach bardziej mi się podoba niż to, co jest za oknem :)
Do pomalowania użyłam lakieru Orly Color Blast o nazwie Violet (nie wiem gdzie on fioletowy jest, zdecydowanie widzę w nim niebieskie tony, i na zdjęciach i na żywo ;)), który dostałam od kochanej Obsession :* oraz glitter Opi My Voice Is A Little Norse z kolekcji Nordic, czyli całkiem świeżej. Na każdym paznokciu mam po 3 warstwy emalii, dodatkowo na palcu środkowym i serdecznym wykonałam metodą stemplową śnieżynki bielą z Konada i pokryłam jeszcze topperem Opi Pirouette My Whistle. Stemple nie są może idealne, ale jak na pierwszy raz to myślę, że jest nieźle :)
śliczne zdobienie ;) ja kompletnie nie potrafię używać stempelków :/
OdpowiedzUsuńdziękuję :) ja dopiero zaczęłam swoją przygodę ze stemplami, nie jest idealnie, ale to chyba kwestia treningu :)
UsuńŚlicznie!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńŚliczne mani ;) No dobra, fioletu też tu nie widzę, ale kolorek cudowny ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, mi również ;)
UsuńTen niebieściak jest przepiękny! Ale takie rozbielone kolory zawsze znajdą miejsce w mym sercu :D
OdpowiedzUsuńMuszę się wyspowiadać z faktu, że dotąd nie miałam jeszcze styczności z lakierami Orly. Jak ogarnę moją kolekcyjkę, to może kupię coś, by sprawdzić jak formuła dogada się z moimi paznokciami :)
O tak, zdecydowanie lepiej prezentują się Twoje śnieżynki, niż te za oknem :)
OdpowiedzUsuń