Tso Moriri - Sugar peeling with raspberries (peeling cukrowy z malinami)
Tego, że jestem peelingową maniaczką nie ukrywam. Zapas peelingów muszę mieć zawsze w swojej łazience. Najlepiej mi służą i przy okazji uwielbiam mega zdzieraki, ciężko takie znaleźć.Od producenta:
Peeling cukrowy z cząstkami malin i o wyjątkowym aromacie prawdziwej miłości...
Oczyszcza skórę i usuwa martwe komórki naskórka. Cukier zawarty w peelingu delikatnie rozpuszcza się pod wpływem kontaktu z wodą dzięki czemu jest on odpowiedni nawet dla delikatnej skóry. Maliny to bogactwo witamin, minerałów oraz kwasów owocowych, które wygładzają i nawilżają skórę. Po zastosowaniu peelingu skóra staje się jedwabiście gładka i sprężysta.
Swojego ulubieńca (jak do tej pory) znalazłam w Bańce Mydlanej już jakiś czas temu. Swoje musiał poleżeć, abym mogła go użyć. I jakież było moje zdziwienie jak po raz pierwszy użyłam go pod prysznicem! W życiu lepszego peelingu nie miałam! Zbita konsystencja jest miła w użytku, dodatkowo pestki malin jeszcze lepiej oczyszczają skórę. Skóra po użyciu tego cukrowego cuda jest miękka i gładka, dodatkowo czuję, że jest miło nawilżona. Jedyną rzeczą, do której bym się przyczepiła jest zapach. Nie jest to zapach świeżych malin i wogle nic malinowego mi to nie przypomina. Ale to nie jest najważniejsze.
Chętna jestem na inne wersje zapachowe :)
Cena: ok. 30 zł za 150 ml wydajnego peelingu.
I jeszcze skład: Sucrose, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Cetearyl Alcohol, Raspberry fruit, Butyrospermum Parkir (Shea Butter) Fruit, Parfum, Diethylhexyl Syringylidene Malonate, Caprylic / CapricTriglyceride, Butylphenyl methylopropional, Hydroxecitronellal Limonene, Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxyaldehyde, CI 77019, CI 77891, CI 77491, CI 77861.
szkoda że nie ma nic wspólnego z malinami, wówczas mógłby być ideałem :)
OdpowiedzUsuńja tez uwielbiam peelingi, obecnie uzywam czekoladowego z Body Shop - jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńten jest jeszcze lepszy, jeśli chodzi o ścieranie :)
UsuńA jak tak uwielbiam maliny.. Spodziewałam się typowego, malinowego, delikatnego zapachu, a tu masz :P
OdpowiedzUsuńale fajna ta Bańka, nigdy tam nie byłam ;) Ja nie mam zbytnio doświadczenia z peelingami..teraz testuję ten z Vichy ;)
OdpowiedzUsuńMam wersję kokosową :)
OdpowiedzUsuńTeż jest moim ulubieńcem :)
A jak pachnie! mm..
ja bym sobie chciała zrobić peeling cukrowy sama. solny i kawowy już robiłam wieledziesiąt razy, ale cukrowego jeszcze nie..
OdpowiedzUsuńsama robię sobie tylko peeling cukrowy do dłoni, do całego ciała nie mam zdrowia żeby się bawić :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco, jeszcze te maliny mmm:D
OdpowiedzUsuńszkoda ze brak mu zapachu malin...bylby super swietny:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)