Listopadowo-grudniowe denko...

niedziela, stycznia 05, 2014 unappreciated 6 Comments

... czyli zeszłoroczne zużycia, których trochę było. Miałam robić takie posty co miesiąc, ale w listopadzie wyszło na to, że zużyłam niewiele. A w grudniu poszalałam.


Original Source - Mandarin&Basil oraz Raspberry&Cocoa. Żele z nowej serii firmy. Tak jak inne wersje zapachowe, dobrze się pienią, nie wysuszają skóry i ładnie pachną. Jak dla mnie to najważniejsze cechy płynów/żeli do kąpieli.
Yves Rocher - Cacao&Raspberry (Cacao Collection) - świąteczna edycja limitowana. Pomimo zbieżności nazwy z żelem OS, ten mnie tak nie zachwycił. W butelce pachnie obłędnie, jak delicje malinowe, ale już w wannie cały zapach się ulatnia. Pozostałe wersje zapachowe mają tak samo, ale o tym pewnie będzie przy następnym denku. Pienił się dobrze i nie wysuszał.
Balea - Cocos&Nectarine - żele Balea uwielbiam i to one w zeszłym roku królowały w mojej łazience, co świadczy o tym, że są dobre. Ten był ostatni z dość sporych zapasów. Jeżeli się wszystko uda, to być może będę miała nowy, mały zapas (B.?? ;). 
The Body Shop - Spiced Pumpkin - ostatnia z mojego zapasu butelka edycji limitowanej. Zapach uwielbiam i dość mocno go oszczędzałam. Świetnie się pienił, nie wysuszał skóry, ale najważniejszy był w nim ten zapach. Mocno żałuję, że więcej butelek już nie mam.

Isana - Haarkur Intensiv-Pflege (Preparat do intensywnej pielęgnacji włosów z wysokoodżywczą proteiną z pszenicy i pantenolem) - 2 minutowa odżywka, która miała za zadanie nawilżyć i wzmocnić włosy, nadając im niezwykły połysk. Jeśli chodzi o nawilżenie - było natychmiastowe, ale nie długotrwałe. Wzmocnienia i połysku szczególnie nie zauważyłam, zwłaszcza, że odżywka przetłuszczała mi włosy.
Garnier - Odżywka ochronna z olejem arganowym i żurawiną - najlepsza odżywka jaką miałam okazję ostatnio używać. Świetnie nawilżała włosy, były błyszczące i miękkie w dotyku, świetnie się je rozczesywały, a na dodatek nie przetłuściła mi włosów. Na pewno zakupię kolejne opakowanie!
Balea - szampony: malinowy (mój ulubiony, niestety to była ostatnia butla), mango z aloesem i figa (z perłą?) - szampony Balea, tak samo jak żele tej firmy na stałe zagościły już w mojej łazience. Rzadko kiedy można u mnie spotkać szampon innej firmy, mam nawet dość spory zapas różnych wersji szamponów na przynajmniej 6 miesięcy. Uwielbiam je za zapach, wydajność (naprawdę, niewielka ilość jest potrzebna, aby wytworzyć pianę), nie zawierają silikonów i świetnie oczyszczają moje włosy, nie plącząc ich. Zapachy utrzymują się delikatnie i dość krótko na włosach.
Stara Mydlarnia - Raspberry Body Scrub - mega wydajny, dobrze ścierający peeling. Więcej w recenzji tutaj.
Veroni - Milky Sugar-Oil Scrub Green Banana - czyli świetny peeling o zapachu moich ulubionych zielonych bananów. Pisałam o nim całkiem niedawno o tutaj.

Flos-Lek - Arnica, Płyn Micelarny do demakijażu skóry naczynkowej - produkt, który otrzymałam w ramach HexxBox'a, na razie nic o nim nie napiszę, więcej w recenzji, która będzie niebawem.
Baikal Herbals - kremy na dzień i na noc - okropne przeokropne rozczarowanie. Spodziewałam się nawilżenia i ukojenia skóry, a dostałam podrażnienia. Zużyłam na łokcie i kolana. Mocno zraziłam się do produktów tej firmy.
Biały Jeleń - Hipoalergiczny żel do higieny intymnej z aloesem - świetny żel kosztujący dosłownie parę złotych ze świetną wydajnością i rewelacyjną delikatnością. Używałam do wiadomego celu, ani razu mnie nie podrażnił, świetnie regenerował drobne podrażnienia.  W użyciu jest już kolejna butla.
Oriflame - Hand Treatment Mask - nakładałam ją głównie na noc, bez rękawiczek - nie robiła nic, z rękawiczkami - było średnio. Mało wydajna, więcej do niej nie powrócę.
Balea - Hand Balsam - szybkowchłaniający się krem do rąk. Używałam go głównie w pracy, gdzie nie mam czasu na czekanie, aż krem wchłonie i od razu piszę na klawiaturze. Świetnie się wchłaniał, nie pozostawiał lepkiej warstwy, był wydajny i nawilżał dłonie, zapach był lekko ziołowy, ale to się da przeżyć.

Essence - Nail Polish Remover - zdradziłam z tym zmywaczem swój dotychczasowy hit - zmywacz z Sensique i nie żałuję. W miarę przyjenie pachniał kokosem i papają, świetnie usuwał lakier nie wysuszając przy okazji skórek. Druga butelka mi się już kończy i żałuję, że nie zrobiłam większego zapasu w Douglasie, jak był za grosze.
Sally Hansem - Insta-Dri - top coat, wysuszacz do paznokci. Lubiłam go i więcej nie napiszę, bo zbieram się do większej recenzji zbiorczej różnych top coat'ów :)
Nivea - Energy Fresh - kolejna już zużyta zielona kulka, często do niej wracam, a to o czymś świadczy.
EOS - balsam do ust. Chciałabym napisać coś na jej temat... ale poza tym, że świetnie służyła kotom za zabawkę, to nic nie jestem w stanie napisać odnośnie samych właściwości działających. Dlaczego? A to dlatego, że powinniście spytać moje dwie kotki jakim cudem udało im się odkręcić opakowanie, więcej już chyba dodawać nie muszę? :)
The Body Shop - Body Butter Duo Beurre Corporel - z balsamami do ciała to jest u mnie długa historia, bo długo leżą, a ja mam lenia jeśli chodzi o ich używanie. Tak samo było z tym gagatkiem. Bardziej treściwą połówkę używałam do łokci i na łydki, niej treściwą na resztę ciała. Szału na mnie nie zrobił, nie wart jest swojej wyjściowej ceny (uff, kupiłam go w promocji).

6 komentarzy:

  1. Znam jedynie odżywkę isany niestety mi puszyła włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam Baleowy szampon z Mango i Aloesem, też go wykończyłam w grudniu :) I Sally Hansen też pożegnałam z grudniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na zbiorcze zestawienie top coat'ów :) Jakoś z SH nie mogę się polubić, za każdym razem jak używałam tego produktu to musiałam jeszcze raz malować paznokcie albo kombinować z czymś dodatkowo by lakier faktycznie był suchy na tip top....
    Odżywkę Garniera szalenie lubię i żałuję, że firmy w UK brak....

    OdpowiedzUsuń
  4. dawno nie miałam żeli z Orginal Source :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale tego sporo. Miałam tą maskę do dłoni Oriflame i używałam zamiast kremu.

    OdpowiedzUsuń
  6. ładnie Ci poszło :)
    ten wysuszacz SH zbiera dobre opinie.. ciekawa jestem czy się z nimi zgadzasz :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

About me