Bioderma - krem do twarzy
Podczas mroźnych dni, które tej zimy jednak były, potrzebowałam kremu, który nie tyle co ochroni moją buzię przed zimnem, ale zniweluje okropne rumieńce podczas zmiany temperatury (wchodzenie z zimnego do ciepłego). Przez przypadek znalazłam gdzieś porównanie kremów dla skóry wrażliwej, właśnie na zimę. Mój wybór padł na krem Bioderma Sensibio AR, krem aktywny do skóry z problemami naczynkowymi.Opis producenta:
Wskazania:
- pielęgnacja skóry wrażliwej
- okresowe zaczerwienienie skóry twarzy, pojawiające się pod wpływem nagłych zmian temperatury, silnych emocji, ogrzewania, alkoholu, pikantnych potrwa itp.
- trwałe zaczerwienienie skóry twarzy (widoczne, rozszerzone naczynka)
Działanie:
- czynniki o działaniu łagodzącym niwelują zaczerwienienie i uczucie pieczenia (enoxolon, alantoina, olej kanola)
- dzięki patentowi Rosactiv® krem Sensibio AR chroni i uszczelnia naczynka krwionośne oraz przeciwdziała powstawaniu trwałego zaczerwienienia
- stosowany codziennie, Sensibio AR zmniejsza stopień i częstotliwość pojawiania się rumienia
- czynniki nawilżające i wzmacniające przywracają komfort skórze (gliceryna, fitosterole z awokado)
- bardzo dobrze tolerowany, bezzapachowy
- przyjemna, lekka konsystencja
Sposób użycia:
Nakładać 1 lub 2 razy dziennie na dokładnie oczyszczoną skórę (najlepiej przy użyciu płynu micelarnego Sensibio H20)
Opakowanie:
40 ml tubka z kremem zapakowana oryginalnie do kartonowego pudełka. Tubka jest zakręcana solidną zakrętką (noszę go zawsze w torebce i pomimo wielu rzeczy w niej, nigdy się nie odkręciła!).
Zapach:
Tak, jak zaznaczył producent - krem jest bezzapachowy.
Konsystencja:
Lekka, przyjemna, łatwo się wchłania przez co nadaje się pod makijaż.
Działanie:
Krem jest r e w e l a c y j n y!
Po pierwsze - podczas dosyć sporych mrozów minionej zimy używałam go tuż przed wyjściem z domu i później przed wyjściem z pracy. Po pobycie na dworze i wejściu do ciepłego tramwaju/autobusu/pomieszczenia nie miałam wypieków, a jak już się zdarzyły to były ledwo widoczne, ale zupełnie nieodczuwalne! Fakt faktem, konsystencja jest delikatna i czułam, że jest mi trochę zimno w buzię, ale było to do przeżycia.
Po drugie - używałam kremu podczas najzwyklejszego na świecie zgrzania. Zdarza mi się czasami biegać po mieście, wchodzić z chłodnego dworu do nagrzanego pomieszczenia i tak w kółko. Miałam tak dziś i w momencie kiedy chciałam odetchnąć wyszły dwa okropne różowe placki na policzkach. A przez brak makijażu wyglądałam delikatnie mówiąc komicznie. Szybko posmarowałam buzię kremem i po kilku minutach przestałam czuć palące policzki, a po kilkunastu - rumieńce zeszły.
Przez to, że krem jest lekki, delikatnie nawilża skórę, także przy wysuszonej będzie on za słaby. Ale w takich przypadkach używam innych kremów. Jedyny minus jaki widzę w tym kremie to brak filtrów, no i wysoka cena.
Składu: na opakowaniu, ani na tubce go nie ma (poza składnikami podanymi w opisie producenta "działanie").
Podsumowując: Krem uwielbiam. Za działanie i za lekkość. Jedyne minusy to brak filtrów i cena. Ale za to, co robi z moją buzią - z pewnością kupię kolejną tubkę.
mam z sebium bardzo dobry, szkoda, tylko, ze takie drogie są:(
OdpowiedzUsuńno niestety, cena jest wysoka. ale rekompensuje działanie :)
Usuńszkoda że nie ma filtrów no i cena też lekko powala .
OdpowiedzUsuń